image286.jpgJak donosi portal onet.eu rozszerza się nielegalna akcja protestacyjna zorganizowana dziś w brytyjskich zakładach energetycznych przeciwko zatrudnianiu cudzoziemców; wywołały ją doniesienia o zaangażowaniu 50 Polaków na okres 3 miesięcy do robót izolacyjnych w terminalu gazowym South Hook w Milford Haven w Pembokeshire (płd. Walia) – informuje PAP.

Akcja rozpoczęła się we wtorek i objęła elektrownie i rafinerie w trzech regionach: płd. Walia, Cheshire i płn. Lincolnshire.

W środę uczestnicy protestu pikietowali i organizowali przestoje w dwóch terminalach skroplonego gazu South Hook oraz Dragon, oba w Milford Haven i w dwóch rafineriach należących do firm ConocoPhillips i Total w płn. Lincolnshire.

W lutym br. w rafinerii Lindsey w płn. Killingholme doszło do głośnych protestów przeciwko zatrudnianiu podwykonawców z Włoch i Portugalii. Także i tamten protest wywołał falę solidarnościowych akcji protestacyjnych w innych zakładach energetycznych.

Nad poparciem protestu zastanawiali się w środę rano pracownicy innych zakładów energetycznych, m. in. Fiddlers Ferry w Cheshire, gdzie we wtorek doszło do spontanicznego protestu.

Protestujący twierdzą, iż główny wykonawca robót w terminalu South Hook firma Hertel UK nie wywiązała się z obietnic zatrudnienia w pierwszej kolejności lokalnej siły roboczej. Pracodawca broni się mówiąc, iż na miejscu nie znalazł pracowników o wymaganych kwalifikacjach i zwrócił się do podwykonawcy, który zatrudnia m.in. specjalistów z Polski.

Hertel przystąpił dziś do rozmów ze związkami zawodowymi.

źródło: onet.eu