W całym hrabstwie East Yorkshire rozwija się coraz szybciej niekonwencjonalna akcja charytatywna, której zadaniem jest niesienie pomocy młodym, bezdomnym ludziom. Mieszkańcy hrabstwa, którzy chcą włączyć się do kampanii muszą spełniać jeden warunek – posiadać wolny pokój, który udostępnią bezdomnym.
Każdy może pomóc bezdomnym - niekonwencjonalna akcja charytatywna
Kampanię organizuje fundacja Safe and Sound Homes (SASH). Instytucja ciągle poszukuje nowych ludzi, którzy zechcieliby wesprzeć jej działania i udostępnić swoje mieszkanie potrzebującym. Akcja została rozpoczęta w październiku ubiegłego roku. Od tego czasu miejsca noclegowe udało się zapewnić już 40 potrzebującym! Dyrektor fundacji, Peter Robinson, powiedział, że taka odpowiedź społeczeństwa na działania prowadzone przez jego instytucję jest naprawdę bardzo zachęcająca. Sama kampania, jak przyznał Robinson, została zapoczątkowana głównie dlatego, że zgodnie z raportem rządowym East Yorkshire jest obszarem, na którym bardzo duża liczba młodych ludzi nie ma domu i zmuszona jest spać na ulicy. Liczba ta przekracza średnią dla całej Wielkiej Brytanii. Dyrektor podkreślił, że szczególnie przygnębiający jest powód, dla którego często młodzi ludzie tracą dach nad głową – wynika to zwykle z rozpadu rodziny.

Fundacja zamierza wspierać młodych ludzi w szczególnie trudnych momentach ich życia. Wolontariusze chcą pomagać, by nie dopuścić do sytuacji, w której młodzi bezdomni zostają niejako wciągnięci w tragiczną spiralę bezdomności, pochłonięci przez styl życia na ulicy. Takim ludziom bardzo ciężko bowiem wrócić potem do normalności. Niekiedy jest to nawet niemożliwe.

Ludzie, którzy zdecydują się udostępnić swój pokój dla bezdomnego dostaną od fundacji pieniądze, które pokryją koszty wyżywienia i inne wydatki związane z obecnością w domu dodatkowej osoby. Cała akcja zaplanowana jest w ten sposób, by potrzebujący nie przebywali w gościnnym domu dłużej niż dwa tygodnie (najkrótszy możliwy czas pobytu to zaledwie jedna noc). Fundacja zastrzega, że obie strony – właściciel domu i bezdomny – muszą wyrazić zgodę na podleganie kontroli.

Jedną z wolontariuszek zaangażowanych już od ponad dwóch miesięcy w działania SASH jest Laura Crutchley. Kobieta przyznała, że początkowo miała obawy związane z przyjęciem do domu obcej osoby, głównie ze względu na dwójkę małych dzieci. SASH jednak pomogła jej podjąć decyzję. Pani Crutchley przyjęła do swojego mieszkania bezdomną osobę. Fundacja zapewnia, że każdy z potrzebujących jest sprawdzony przez Policję pod względem przestępstw lub wykroczeń na swoim koncie. Wolontariuszka sprawia wrażenie dumnej ze swojej postawy – podkreśla, że wszyscy bezdomni, którym już pomogła, są normalnymi ludźmi, którzy po prostu znaleźli się w trudnej życiowej sytuacji. Pani Crutchley jest przekonana, że zasługują oni na kolejną szansę.

Akcja fundacji SASH jest bardzo wzniosłą ideą, szczególnie w sytuacji, kiedy państwu brakuje pieniędzy dla potrzebujących (a z taką sytuacją mamy właśnie do czynienia).

Źródło: www.bbc.co.uk