Liczba osób, które zginęły na drogach East Riding jest najniższa od chwili, kiedy rozpoczęto prowadzić statystyki. Policja podkreśla: to fantastyczna wiadomość, bo to znaczy, że możemy czuć się bezpieczniej w ruchu drogowym.

W ubiegłym roku tylko 13 osób poniosło śmierć w wypadkach drogowych w East Riding. To stosunkowo mało, zważywszy, że w poprzednich latach liczba ta wynosiła zwykle około 30 — 40 osób.

Paul Copeland z urzędu East Riding Council powiedział, że 13 ofiar wypadków drogowych w East Riding w porównaniu z danymi z poprzednich lat to spora różnica. „Do tej pory mieliśmy do czynienia z 30 — 40 ofiarami śmiertelnymi rocznie” — podkreślił i dodał, że nie odkryto żadnego związku między liczbą wypadków a miejscami, w których do nich dochodziło. Może to świadczyć o tym, że w regionie mniej jest już miejsc niebezpiecznych na drogach, a te, które pozostały, są odpowiednio oznakowane.

Copeland zaznaczył jednak, że urząd East Riding nadal będzie współpracować z Humberside Police w celu dalszego zredukowania liczby osób ponoszących śmierć na drogach regionu. Władze we współpracy z funkcjonariuszami chcą przede wszystkim dokładnie przeanalizować wybrane dane, dotyczące na przykład tego, czy w zdarzeniach brały udział częściej samochody osobowe, czy dostawcze. Pozwoli to po uwzględnieniu innych czynników przygotować odpowiednie kampanie społeczne, które także — zdaniem urzędników — odgrywają sporą rolę w zmniejszaniu liczby wypadków.

Dane zebrane przez funkcjonariuszy policji potwierdzają, że nadal za duża liczbę wypadków na drogach w regionie odpowiedzialni są młodzi kierowcy. Częstym powodem śmierci na drogach jest również alkohol.

Władze zapowiedziały, że walka z niebezpiecznymi zachowaniami na drodze, jak również dalsze dążenia do zmniejszenia liczby wypadków w East Riding będą w najbliższym czasie priorytetem, realizowanym w ramach programu Local Transport Plan, który pochłonie ponad pół miliona funtów.