Dyskusja na temat używania języka polskiego w pracy trwa, odkąd brytyjski rynek otworzył się na obywateli naszego państwa. A co na ten temat mówi prawo?
Niemal każdego dnia nasi rodacy zastanawiają się, czy pracodawca może zwolnic ich za posługiwanie się językiem polskim w środowisku zawodowym. Zdarza się przecież, że Polacy są szykanowani za używanie polszczyzny w pracy. Media donoszą co jakiś czas także o zwolnieniach podyktowanych złamaniem nakazu używania angielskiego.
Tymczasem brytyjskie prawo nie odnosi się wprost do tego, czy używanie języka ojczystego w pracy może być powodem zwolnienia. Istnieje jednak szereg zapisów chroniących pracowników przed gorszym traktowaniem (w tym przed zwolnieniami) ze względu na przynależność rasową.
Jednym z nich jest ustawa The Equality Act 2010, który stanowi, że nikogo nie można traktować gorzej ze względu na jego przynależność rasową lub przynależność rasową jego partnera ani nikogo, z kim utrzymuje kontakty. Prawnicy zastrzegają przy tym, że przez przynależność rasową należy rozumieć narodowość, obywatelstwo, kolor skóry oraz pochodzenie etniczne danej osoby.
Jeśli pracodawca stosuje odrębne standardy wobec osób o innej przynależności rasowej, postępuje niezgodnie z prawem. Takie działania uważane są za bezpośrednią dyskryminację.
Zakaz posługiwania się językiem ojczystym w pracy może być natomiast uznany za pośrednią dyskryminację, chyba że zostanie odpowiednio uzasadniony przez pracodawcę.
Zdarza się jednak, że taki zakaz można uzasadnić — może on być podyktowany na przykład interesem firmy albo pracownika (bezpieczeństwo w pracy, kwestie finansowe, itp.). Wówczas pracodawca ma prawo wprowadzić zakaz.
Nie może jednak zabronić porozumiewania się w języku polskim na przykład podczas przerw. Nawet w czasie pracy mamy prawo mówić po polsku, o ile w naszym otoczeniu nie znajdują się osoby tylko anglojęzyczne i o ile pracujemy z innymi Polakami. Jeśli pracujemy w sklepie, do którego przychodzi polski klient — mamy pełne prawo rozmawiać z nim po polsku.
Warto mimo to pamiętać, że w niektórych sytuacjach — nie zważając na uregulowania prawne — po prostu wypada mówić po angielsku. Jeśli dwoje Polaków pracuje w angielskim zespole, dobrze widziane jest, by unikali porozumiewania się ze sobą po polsku.