Do brutalnej zbroni doszło w niedzielę 14-tego sierpnia. W jednej z rodzin zabita została matka, jej ojciec, sześcioletnia dziewczynka i 18-miesięczny chłopiec – informuje „Guardian”, powołując się na telewizję Sky News. Podejrzany o zabójstwo 30-letni Polak jest spokrewniony z tymi ofiarami – podaje brytyjski dziennik.
W brutalnym ataku w St. Helier, stolicy wyspy Jersey na Kanale La Manche, zginęła także kobieta oraz dziewczynka, które miały polskie i brytyjskie obywatelstwo – napisał „Guardian”. Jedna z kobiet zmarła w szpitalu w wyniku odniesionych ran.
Do zabójstwa doszło wczoraj. Policja dostała zgłoszenie około godziny 15 czasu lokalnego (godz. 16 czasu polskiego). Jeden z sąsiadów usłyszał po południu krzyk i zawiadomił policję. Według Adlera, prawdopodobnym motywem zbrodni były kłopoty rodzinne.
Ofiary zostały wielokrotnie ugodzone nożem. Pięć osób zmarło na miejscu, szósta w szpitalu na Jersey. Także podejrzany o zabójstwo mężczyzna z obrażeniami trafił do szpitala i przeszedł operację. Według „Guardiana” jego stan jest stabilny. Zabójca próbował popełnić samobójstwo.
Na wyspie Jersey żyje od 3 do 5 tysięcy Polaków. Z policyjnych statystyk wynika, że w 2010 roku na Jersey popełniono 4554 przestępstwa, ale głównie drobne – kradzieże i oszustwa.
źródło: RMF24.pl