Eksperci są niemal zgodni: w 2017 roku rodzinom mieszkającym w Wielkiej Brytanii będzie się żyło ciężej niż dotychczas. Co będzie powodem tej zmiany?
Zgodnie z danymi dostarczonymi przez Narodowy Instytut Badań Gospodarczych i Społecznych realny dochód na osobę w nadchodzącym roku będzie na Wyspach niższy o 0,5 proc. Przyczyną ma być Brexit i pogarszająca się sytuacja brytyjskiej gospodarki. To zła wiadomość, bo od zakończenia ostatniego kryzysu minęły dopiero dwa lata.
Szacuje się jednocześnie, że poziom inflacji wzrośnie do około 4 proc. To aż dwukrotnie więcej niż limit przyjmowany przez brytyjski bank centralny, Bank of England. Ta zmiana jest jednak nieunikniona. Funt szterling stracił na wartości 18 proc. w stosunku do dolara. Taka strata nie może nie odbić się na gospodarce.
W efekcie droższe będzie nie tylko życie, ale też na przykład nieruchomości. Część ekspertów szacuje, że domy na Wyspach zdrożeją o 1,6 proc. w przyszłym roku.
Wszystko to odbija się na prognozach dotyczących stanu brytyjskiej gospodarki w przyszłym roku. Grupa biznesowa CBI obniżyła swoje prognozy wzrostu PKB z 2 proc. pierwotnie do poziomu 1,3 proc. Szefowa CBI tłumaczy, że inwestorzy lubią stabilne warunki i potrzebują mieć poczucie pewności i bezpieczeństwa. Bez tego nie są skłonni inwestować swoich środków, a gospodarka odnotowuje spadki.
Ośrodek badawczy Chatham House również nie widzi roku 2017 w różowych barwach. Prognozuje, że w przyszłym roku funt szterling jeszcze bardziej straci na wartości. A gospodarka wpadnie w poważne tarapaty. Autorzy raportu piszą, że gospodarka brytyjska więcej importuje niż eksportuje, a osłabiony funt wcale nie poprawia sytuacji. Wielka Brytania więcej konsumuje niż produkuje, a różnica wynosi około 6 proc. To bardzo dużo.
Wszystko to pozwala wysnuć jeden wniosek: w przyszłym roku życie w Wielkiej Brytanii będzie o wiele cięższe. I odczuje to każda rodzina mieszkająca na Wyspach.