Po trzech latach intensywnej pracy, Niezależna Komisja Śledcza, przedstawiła raport dotyczący najdramatyczniejszej katastrofy stadionowej w historii brytyjskiego sportu. 15 kwietnia 1989 r. na stadionie Sheffield Wednesday – Hillsborough zginęło 96 osób, a setki zostały ranne.
Półfinałowy mecz o Puchar Anglii rozgrywały drużyny Liverpool FC oraz Nottigham Forest. Fale kibiców przelewały się wręcz przez trybuny. Pod naporem kibiców Liverpool FC na niewielką trybunę Leppings Lane, gdzie znajdowali się kibice „The Reds”, doszło do katastrofy w wyniku której, runęła bariera odgradzająca trybunę od boiska. Sektor natychmiast się przeludnił, a kibice zostali stratowani przez napierające masy ludzi. W wyniku tragedii śmierć poniosło 96 osób. Rannych zostało 766 kibiców. Najmłodsza ofiara miała zaledwie 10 lat.
Tuż po tragedii media, a przede wszystkim dziennik tabloidowy „The Sun”, winę za tragedię zrzuciły na kibiców z Liverpoolu. Rzekome przyczyny dramatu wynikały z nadmiernego upojenia alkoholowego kibiców oraz ich agresywnego zachowania, które nie pozwoliło służbom porządkowym na szybką i skuteczną akcję ratunkową. Z ust ówczesnego szefa policji w Sheffield padły gromy na kibiców. Mieli oni bić policjantów, rzucać w nich butelkami i świadomie odgradzać funkcjonariuszy od poszkodowanych.
W 2009 r. z inicjatywy rządu Laburzystów powołano Niezależną Komisje Śledczą w sprawie tragedii w Hillsborough. Śledczym udostępniono nieograniczony dostęp do ponad 45 tyś stron dokumentów. Obraz wyłaniający się z opublikowanego właśnie raportu wskazuje na zupełnie inne przyczyny tragedii, aniżeli ustalenia pierwotnego raportu sporządzonego tuż po katastrofie.
Trudno mówić o spisku na wszystkich szczeblach władzy, ale wyniki raportu rzucają cień podejrzeń na przedstawicieli wszystkich organów władzy zajmujących się tą sprawą, wraz z ówczesną Premier Margaret Thatcher.
Wyniki raportu jednoznacznie odrzucają tezę o winie kibiców. Nie stwierdzono, jakoby fani byli skrajnie pijani. Szokujące rewelacje zawarte w raporcie mówią o tym, iż służby ratunkowe specjalnie pobierały próbki krwi od poszkodowanych, w celach innych niż ratowanie życia, aby post factum użyć ja jako dowody przeciw kibicom.
Dokument stwierdza, że 59 z 96 ofiar wciąż żyło, gdy policja otoczyła stadion szczelnym kordonem. W wyniku źle przeprowadzonej akcji ratunkowej na murawę wpuszczono tylko jedną z 44 dostępnych karetek pogotowia. Co więcej, zaledwie 14 osób przetransportowano do szpitala, reszta umarła jeszcze na stadionie. Aż 41 poszkodowanych mogło przeżyć katastrofę, gdyby służby ratunkowe sprawnie przeprowadziły akcję ratunkową.
400-stronicowy raport wskazuje także na liczne kłamstwa za strony policji, które miały na celu zatuszowanie prawdy o tragedii. 116 z 164 zeznań policjantów zostało „poprawionych” tak, aby wina za fatalną akcję ratunkową została odsunięta od policji.
W dokumencie mowa także o możliwym udziale Margaret Thatcher w tuszowaniu wyników pierwotnego śledztwa ws. Hillsborough. Pani premier miała rzekomo wiedzieć o zaniedbaniach i fatalnej organizacji akcji ratunkowej.
Obecne premier Wielkiej Brytanii, David Cameron, przeprosił rodziny ofiar tragedii i dodał, iż poczyni wszystkie niezbędne kroki, aby sprawiedliwości stało się zadość.