Jak podaje gazeta Daily Mail, właściciel polskiego sklepu w Goole został obarczony poważnym zarzutem nie obsługiwania angielskich klientów. Dwóch angielskich klientów: studentka oraz dziennikarka miały zostać potraktowane w sposób nie pozostawiający wątpliwości co do rasistowskiego motywu.
Siedemnastoletnia uczennica Kaley Leighton wracając za szkoły do domu, weszła do polskiego sklepu w celu zrobienia zakupów.
“Podczas kiedy oglądałam napoje podszedł do mnie mężczyzna pracujący w sklepie i zaptał czy jestem Angielką. Kiedy odpowiedziałam, że jestem on dwa razy powiedział: “Wynoś się z mojego sklepu!”. Powiedział to w bardzo agresywny sposób, że nie wiedziałam co zrobić ponieważ byłam sama a on był dużym mężczyzną. Powiedziałam tylko: “OK.” i wyszłam. Nie mogłam uwierzyć, że to się stało.”
Dziewczyna powiedziała iż weszła do sklepu, ponieważ jej mama zasugerowała jej spróbowania nowych rzeczy. Nastolatka złożyła skargę do władz East Riding Council o rasistowskim jej potraktowaniu w sklepie.
Reporter lokalnej gazety w Goole Emma Franklin, również udała się do sklepu aby sprawdzić czy zeznanie Kaley Leighton może być prawdziwe. Jak zeznaje, ona także została podobnie potraktowana. Według jej relacji asystent w sklepie powiedział jej, iż nie obsługuje Anglików a następnie starał się wycofać to co powiedział po tym, jak dowiedział się kim jest jego klient.
Właściciel polskiego sklepu Michał Bąk zaprzecza tym zarzutom twierdząc, iż obsługuje wszystkich bez wyjątku a Kaley Leighton jest w błędzie:
“Nikogo ze sklepu nie wypraszam – obsługuję Rosjan, Litwinów, Brazylijczyków i Potrugalczyków”.
Rzecznik prasowy East Riding Council powiedział, iż policja oraz lokalne władze pracują nad rozwiązaniem tej sprawy oraz innymi kwestiami z niej wynikającymi.
źródło: Daily Mail