Męczy cię płacenie za wynajem domu i fakt, że pieniądze te są bezpowrotnie stracone? Nie możesz porozumieć się z landlordem? A wyobrażasz sobie, że mógłbyś kupić dom w Anglii? Wiadomo, że kupno domu to najlepszy interes – przekona cię o tym większość rodowitych Brytyjczyków. Ale czy naprawdę? Czy warto kupić dom? Czy jest to najlepsze z wyjść? Czy człowiek taki jak ja może kupić dom w Brytanii?

Kupić czy nie kupić? Oto jest pytanie! W pewnym momencie pobytu w Anglii zaczynasz je sobie wreszcie zadawać. Pewnego dnia budzisz się z nim lub dochodzisz do niego drogą rozmyślań i kalkulacji. Albo w barze po pracy angielscy koledzy mówią ci, że kupno domu to najpewniejsza lokata pieniędzy i powinieneś to zrobić.
Kupić dom czy nie kupić? Kupić czy wynajmować? Czy kupno domu to naprawdę najlepsza możliwa inwestycja, czy też loteria, w której jesteśmy skazani na duże ryzyko? Na to pytanie nie ma odpowiedzi pewnej ani też jednoznacznej dla wszystkich, niemniej, kiedy już zaczniesz sobie je zadawać, musisz umieć znaleźć swoją odpowiedź. Odpowiedź własną i, co ważne, właściwą.

więcej informacji o kupnie domu w UK znajdziesz na www.kupnodomu.co.uk

Korzyści z posiadania własnego domu są tak oczywiste, że nie trzeba chyba nikogo przekonywać o tym i nie sposób ich wymieniać, począwszy od przysłowiowego gwoździa w ścianie, o którego wbicie nie musimy się martwić we własnym domu. Po drugie przecież przy ciągle rosnących cenach domów, zakup ma być dobrą inwestycją. Poza tym, niektórych również może przekonać taki argument: w wynajmowanym mieszkaniu często czujemy się źle, coś nam się nie podoba, chętnie byśmy coś zmienili, przemalowali itp., a nie zrobimy tego, bo nie opłaca się dokładać do nie swojego mieszkania. We własnym zaś możemy urządzić się tak, żeby mieć wygodnie i ładnie, a wydatki poniesione na remonty i udoskonalenia najczęściej nie są stratą, bo przecież podnoszą nam wartość własnego domu.

Nie sposób rozpisywać się szerzej o korzyściach lub z nimi polemizować, o nich wie chyba każdy kto zadał sobie tytułowe pytanie; natomiast dla porządku i pewnej obiektywności warto wspomnieć o niekorzyściach, żebyśmy mogli dobrze rozważyć „za” i „przeciw”. Istotny minus takiego rozwiązania to „przywiązanie” do kupionego domu; ze względu nie tylko na warunki kredytu hipotecznego, ale też i na koszty początkowe kupna domu – po prostu nie opłaca się nam zmienić zdania i… domu, dzielnicy, miasta, kraju po krótkim czasie mieszkania w nim. Druga rzecz, z której warto sobie dać zdać sprawę, to fakt, że do wykonania większości napraw w wynajmowanym domu prawo zobowiązuje landlorda, zatem, gdy sam stajesz się swoim landlordem… o większość napraw możesz zwrócić się sam do siebie.

By odpowiedzieć sobie na tytułowe pytanie, na początek odpowiedz sobie na serię pytań wstępnych:
Czy na pewno decydujesz się zostać w tym kraju i mieście przez CONAJMNIEJ dwa lata? Pamiętaj, że dwa lata to absolutne minimum; korzystnie, jeśli w grę wchodzi dłuższy okres.
Czy twoje dochody są odpowiednio wysokie i stałe? Jeśli nie posiadasz oszczędności rzędu ceny domu, ogromnego spadku, wygranej w Totka lub niezwykle hojnego sponsora, kupisz dom lub mieszkanie na kredyt. W takim przypadku twoje dochody muszą być pewne (stała praca!) i odpowiednio wysokie, żeby pozwoliły ci na jego spłatę. Musisz liczyć się z tym, że sama tylko rata kredytu hipotecznego wyniesie miesięcznie powyżej 500 funtów.

Czy mieszkasz w Wielkiej Brytanii od trzech lat? To pytanie może być dla niektórych trudne a nawet oburzające, ale, niestety, takie są zasady. Standardowo, zanim bank udzieli kredytu, będzie chciał sprawdzić twoją „historię kredytową”. Mieszkanie w tym kraju od conajmniej około trzech lat będzie prawdopodobnie warunkiem koniecznym otrzymania kredytu – taka jest zasada „credit check-u”. Jeśli mieszkasz tu od np. dwóch lat, prawdopodobnie warto spróbować; jeśli krócej – raczej nie licz na to, że otrzymasz kredyt.

Jeśli odpowiedzi na powyższe pytania nie zaniepokoiły cię, przejdźmy do pytania fundamentalnego: Czy opłaca się? Obiegowa opinia mówi, iż kupno domu to najlepsza z możliwych inwestycji.
Rzetelna odpowiedź nie będzie aż tak prosta i aż tak optymistyczna. Co więcej, nie będzie jednakowa czy jednoznaczna dla wszystkich.
Na początek przykładowa kalkulacja (Posłużono się tu realnymi liczbami; ceny kupna i wynajmu domu pochodzą z realnego przedziału dostępnego w Hull w roku 2007): Państwo Kowalscy płacą za wynajmowany dom 450 funtów miesięcznie. Chcą kupić dom za 100 tysięcy funtów. Wnosząc wkład początkowy w wysokości 10 % wartości domu dostają kredyt hipoteczny o stopie procentowej około 6,1 %, którego rata spłaty wynosi około 600 funtów miesięcznie.

Gdy spojrzymy na te liczby pobieżnie, nie wydaje się to wspaniałym rozwiązaniem – musimy wydać dodatkowe 150 funtów miesięcznie (1800 rocznie). Łatwo jednak zdać sobie sprawę, że 600 funtów miesięcznie to nie tylko wydatek, który się nie zwróci (jak w przypadku płacenia za wynajem). Część tej kwoty pokrywa odsetki pożyczkodawcy – tak! to jest twoja strata, bez zwrotu; pozostała część zmiejsza twoj kapitał zadłużenia – to są twoje pieniądze, można powiedzieć „oszczędności”, a także (co najlepsze) ta część z każdą wpłatą zmiejsza saldo zadłużenia, więc i wysokość odsetek.

więcej informacji o kupnie domu w UK znajdziesz na www.kupnodomu.co.uk

Należy zatem zapytać jaka część kwoty, którą płacą państwo Kowalscy bankowi co miesiąc, to odsetki, pieniądze stracone przez nich. W powyższym przykładzie będzie to około 450 funtów w pierwszym roku i część ta maleje za każdą kolejną ratą spłaty kredytu. Sprawa prezentuje się wspaniale, proszę państwa! Nie tylko, że tracimy miesięcznie nie więcej niż na wynajmie, dodatkowo bank niejako zmusza nas do regularnego odkładania oszczędności, które należą już tylko do nas! Owszem, pięknie, ale i to nie jest cała prawda. Nie wzięliśmy bowiem pod uwagę jeszcze jednej rzeczy. W powyższym przykładzie suma odsetek wyniesie około 10700 przez pierwsze dwa lata. Niestety, do tego doliczyć należy wszystkie koszty „początkowe”, związane z kupnem domu (w granicach 1500 – 5000), załóżmy, że w tym przypadku będzie ich 2300, co daje nam w sumie 13 tysięcy funtów. Dwa lata wynajmu domu w cenie 450 funtów miesięcznie to 10800, zatem teraz nie wygląda to już bardzo dobrze. Warto dodać, że kolejne lata będą już coraz korzystniejsze, ponieważ w miarę spłacania salda zadłużenia, część raty spłaty pokrywająca odsetki będzie maleć, dlatego też kupno domu na kredyt lepiej opłaca się, jeśli planujemy pomieszkać w nim dłużej.

Kontynuując powyższą kalkulację, dowiemy się, że „wyjdziemy na plus” (suma zapłaconych odsetek będzie niższa niż suma płaconego przez ten sam czas wynajmu) dopiero po kilkunastu latach. Pozostaje jeszcze taki plus, że po wielu latach spłaty dom jest już naszą własnością i przez następne lata, jeśli dane nam będzie ich dożyć, będziemy już mieszkać „za darmo”. Aby zaś czytelnika „zgnębić” ostatecznie, dodać można, iż w czasie kredytowania (przy spłacie zgodnej z teoretycznym planem wydanym przez kredytodawcę) kredytobiorca spłaca pożyczoną kwotę ponaddwukrotnie. Jeśli by tego było mało, trzeba się oczywiście liczyć z wszelkimi kosztami ewentualnych remontów lub napraw. Naprawy natomiast to oczywiście czynnik nieprzewidywalny, lecz nie ma się co łudzić, że kogoś to ominie; możemy być pewni, że w ciągu paru lat kóregoś dnia zepsuje się ogrzewanie lub pęknie rura wodociągowa…

Czy wynik w tym przykładzie jest dobry? Wszyscy czujemy, że nie. Każdy z nas chce korzyści doczekać wcześniej, niż po piętnastu latach. Oczywiście dla każdego z nas wynik ten będzie się różnił, ponieważ zależy on od tego, jak dużo płacimy za wynajem satysfakcjonującego nas (lub nie) mieszkania lub domu, ile wyniesie wysokość raty spłaty kredytu, jaką stopę procentową będzie miał nasz kredyt itd. By odpowiedzi na pytanie o opłacalność nadać kształt ostateczny, wracamy niejako do punktu wyjścia, a na pewno do punktu kluczowego. Z pewnością większość Anglików podpowie ci, że kupno domu to najlepsza inwestycja. Skoro optymizm ten nie wynika z kalkulacji kredytu hipotecznego, co ma nam dać korzyść?

Sporo z nas wie, że chodzi tu o ceny domów, a właściwie kierunek ich zmian. A tendencja, wystarczy powiedzieć, przez ostatnie kilka lat była bardzo dobra, ceny domów rosły w zawrotnym tempie. Ci, którzy kupili domy kilka lat temu, cieszą się dziś, bo ich nabytek zwiększył wartość znacząco i sprzedany teraz jest źródłem zysku. O jakiego rzędu zysku mowa? Według oficjalnych danych pewnej agencji nieruchomości w Hull wartość domów w naszym mieście w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosła o połowę. Znajomi Anglicy mówią o wzroście wartości rynkowej swoich domów nawet o sto procent. Znana mi jest historia człowieka, który zakupił dwa domy i sprzedając jeden z nich po paru latach, oprócz tego, że spłacił kredyt, jaki miał na tamten dom, spłacił również większość salda drugiego kredytu.

Tak wyglądało ostatnich kilka lat. Jakie będą lata następne, nikt nie wie na pewno. Dlatego dziś, jeśli zdecydujemy się kupić dom, podejmiemy to samo ryzyko, co tamci nabywcy sprzed pięciu lat, nikt zaś nie zagwarantuje nam, że naszym udziałem będzie podobny zysk, jak w ich przypadku.

Drogi Czytelniku, być może teraz, gdy doczytałeś do tego miejsca, doszedłeś do wniosku, że to jednak rozsądna decyzja zdecydować się na inwestycję kupna domu. Albo też wcale nie wpadłeś w euforię kupowania domu a decyzja taka kojarzy Ci się z nieodpowiedzialnym ryzykiem. Być może stabilizacja i mieszkanie, bycie „na swoim” jest tym czego ci potrzeba po udręce ciągłych zmian, a perspektywa opłacalności inwestycji przekonuje cię. A może nie potrzebujesz domu z dwoma sypialniami, być może jeśli twoje potrzeby zadowoli wynajem mieszkania za mniejszą stawkę i kupno nie jest dobrym wyjściem dla Ciebie. Ostatecznie bowiem to ty musisz odpowiedzieć sobie na to pytanie.

Ktoś może powiedzieć, że ten przydługawy tekst nie odpowiada na pytanie zadane w tytule. I owszem, aby pozostać ścisłym i uczciwym względem Czytelnika, nie można dać ostatecznej odpowiedzi na pytanie, co jest lepszym wyborem. Bo przecież z jednej strony to wspaniała rzecz mieć komfort mieszkania we własnym domu i móc sobie go urzadzić i pomalować tak, jak lubimy; to wspaniale wiedzieć, że mieszkam, jestem U SIEBIE; z drugiej strony, jeśli na przykład przydarzą się problemy z sąsiadami lub inna sytuacja, w której najlepiej zmienić miejsce zamieszkania lub też ceny nieruchomości spadną, to kupno domu zaowocuje udręką. Jestem natomiast przekonany, że zawarte powyżej przemyślenia są uczciwe, że wyrosły na gruncie pewnych doświadczeń ludzi, którzy z podobną decyzją już się zmierzyli i będą dużą pomocą dla każdego, kto staje przed życiowym dylematem i zadaje sobie to hamletowskie pytanie.

Czytelnikowi rozważającemu kupno nieruchomości życzę mądrych i przemyślanych decyzji, których nie możemy przecież podjąć opierając się wyłącznie na „popularnych” opiniach. Zanim taką decyzję podejmiesz, drogi Czytelniku, rozważ najpierw tych kilka refleksji a następnie spędź trochę czasu nad kartką papieru z ołówkiem (w porządku, może być kalkulator lub arkusz kalkulacyjny w komputerze  ) przeliczając, co naprawdę ma szansę być lepszym wyborem. W końcu chodzi o duże pieniądze. O twoje pieniądze. I o kawałek twojego życia.

więcej informacji o kupnie domu w UK znajdziesz na www.kupnodomu.co.uk